Język potrafi nas zaskoczyć. Nie sprawdzamy przecież znaczenia wszystkich słów, którymi się posługujemy. Adaptujemy do własnego słownika wyrażenia, których używają ludzie z naszego otoczenia. Jednak czy aby na pewno wiemy, co mówimy? Przyjrzyjmy się zestawieniu słów i wyrażeń używanych w niewłaściwym znaczeniu.
1. Nie piszę tego dla atencji…
Atencja, atencyjny, atencjusz, atencjuszka… wyrażenia z atencją w tle mnożą się w szybkim tempie, a słowo to zdominowało język mediów społecznościowych. Wielu używa go w kontekście uwaga, proszący o uwagę, zainteresowanie – tymczasem znaczenie tego słowa to według Słownika Języka Polskiego PWN szczególny szacunek, względy okazywane komuś. Atencję możemy zatem komuś okazać, cieszyć się nią albo zasłużyć sobie na nią. Nie można zatem być „żądną atencji skandalistką” (patrz: przykład pierwszy z Pudelka), bo znaczenia te wzajemnie się wykluczają.
Warto mieć natomiast na uwadze to, że język jest żywy i ewoluuje, dopasowując się do użytkowników. Słowa nabierają z czasem nowego znaczenia. Być może za kilka lat eksperci przyjmą nową definicję atencji (lub innych wyrażeń) jako obowiązującą równolegle do obecnej.
2. Zapomnij o rutynie!
Wśród youtuberek i youtuberów – zwłaszcza tych urodowych i lifestylowych – panuje wciąż moda na podejmowanie tematu moja poranna/codzienna rutyna. W skrócie: to formuła opowiadania o różnych zwyczajach – kolejności wykonywanych działań o poranku, zabiegach pielęgnacyjnych, ćwiczeniach itp. Sęk w tym, że to… rytuały, a nie rutyna.
Potwierdzeniem może być wypowiedź dr hab. Katarzyny Kłosińskiej, która wskazuje na podobieństwo tych wyrażeń. Rutyna to jednak określenie nacechowane raczej negatywnie: jako coś robionego mechanicznie, bez zastanowienia, według utartego wzoru; coś, co nas nuży. Tytuł vlogów jest zatem jedynie kalką angielskiego daily routine. Choć w środowisku blogerów to zrozumiały zwrot, może sugerować, że omawiane rytuały są zwyczajnie… męczące. A przecież nie o to chodzi.
3. Dylematy językowe?
Wielu ludzi używa słowa dylemat jako synonimu problemu. Mówimy niekiedy, że ktoś ma różne dylematy. Tymczasem dylemat to trudny wybór między dwiema różnymi możliwościami. Możemy mieć zatem dylemat, na którą pracę się zdecydować, ale nie powinniśmy mówić, że brak pracy jest naszym dylematem.
4. Nie wejdziesz dwa razy do tej samej rzeki
Zapomnij o tym. I nie jest to psychologiczna rada. Przysłowie to jest często rozumiane opacznie – jako podważenie sensu podejmowania się dwa razy tej samej czynności. Tymczasem chodzi w nim nie o wchodzenie, ale o tę samą rzekę.
Wszystko płynie. Nic nie pozostaje takie samo – nawet gdy postanawiamy się ponownie związać z tą samą osobą, w gruncie rzeczy będzie już inna – ukształtowana nowymi doświadczeniami i sytuacjami. Nic dwa razy się nie zdarza, pisała Szymborska – i miała w tym sporo racji. Możemy podejmować się tych samych działań tyle razy, ile tylko zapragniemy – jednak z tą świadomością, że nigdy nie przyniosą jednakowego efektu.
5. Mierz siły na zamiary
Myślisz, że przysłowie to oznacza tyle, co nie porywaj się z motyką na słońce? Nie Ty jedyny! Znaczenie tego powiedzenia jest jednak kompletnie odwrotne – chodzi o to, by podejmując się działania, najpierw wyznaczyć cel, a do niego dostosować swój nakład pracy i zaangażowanie, szukać sił na osiągnięcie swojego marzenia. Zdecydowanie łatwiej będzie zrozumieć to znaczenie, gdy przytoczymy cały cytat Mickiewicza: mierz siły na zamiary, nie zamiar podług sił.
6. Czy na pewno nie możesz się rozczytać?
Prosząc w aptece o sprzedanie leku z recepty, nie powinniśmy dodawać: pani doktor tak napisała, że nie mogę się rozczytać… I nie chodzi tu bynajmniej o zasady dobrego wychowania. Wiele osób używa słowa rozczytać/rozczytywać (się) w kontekście odczytania niewyraźnie zapisanego tekstu. Tymczasem słownik wskazuje, że rozczytać się to nic innego jak… znaleźć przyjemność w czytaniu. Z kolei rozczytać oznacza wzbudzić w kimś zamiłowanie do czytania. W definicji nie ma zatem mowy o odczytywaniu.
7. Nie składaj życzeń jubilatowi!
Jeśli idziesz na imieniny, możesz być pewny, że nie spotkasz na nich jubilata. Tak samo na drugich, trzecich czy dwudziestych pierwszych urodzinach. Do dziś popularne jest przekonanie, że jubilat obchodzi urodziny, a solenizant – imieniny. Jednak nic bardziej mylnego! Jubileusz dotyczy tylko okrągłych, ważnych rocznic – dwudziestopięciolecia, pięćdziesięciolecia itp., stąd też nie każde urodziny są jubileuszem. Warto przy okazji wspomnieć, że określenie jubilatem osoby, która świętuje niepełną rocznicę, jest dopuszczalne w mowie potocznej. Bezpieczniej jednak – i na pewno poprawnie – będzie nazwać świętującego solenizantem. Trzeba też pamiętać, że określenie to może być stosowane jedynie w kontekście urodzin, imienin czy rocznic, a nie świąt – dziecko świętujące pierwszego czerwca nie jest już ani solenizantem, ani tym bardziej jubilatem.
Nie można jednak zapominać, że język jest żywy i ewoluuje z czasem. Aby być z nim na bieżąco, warto nie tylko dużo czytać (tyczy się to zwłaszcza książek), lecz również bazować na uchwałach i poradach Rady Języka Polskiego, a także korzystać z poradni językowej PWN.
* [przypis autorki] W tym przypadku najczęściej popełniamy błędy w mowie. Media, pisząc o jubileuszu, omawiają z reguły okrągłe rocznice, zatem posługują się tym terminem prawidłowo. Można znaleźć co prawda doniesienia np. o osobie, która świętuje swoje 101 czy 107 urodziny – nie będzie to zatem jubilat/ka sensu stricto, ale można tu zrozumieć użycie tego określenia. Jubileusz wg słownika PWN to ważna, okrągła rocznica – a z racji tak wyjątkowego wieku mówienie o jubileuszu jako ważnej rocznicy może być zrozumiałe.
Przykłady z mediów:
- Pudelek (źródło):
„Z niewinnej Hanny Montany gwiazda Disneya ewoluowała w żądną atencji skandalistkę, dla której wywoływanie sensacji stało się chlebem powszednim„.

- Focus (źródło):
„Te dziwne czasy to idealny moment, by wdrożyć (lub dopracować) rutynę dbania o własne samopoczucie. Nie chodzi tu o ucieczkę do spa, regularne masaże czy posiłki od najlepszych szefów kuchni (choć to wszystko brzmi naprawdę nieźle), lecz o stworzenie własnej, spersonalizowanej rutyny, która przyniesie korzyści fizyczne i emocjonalne”.

- IThardware (źródło):
„Jaki komputer kupić? Jaki procesor czy kartę graficzną wybrać? To najczęstsze dylematy kupującego„.

- Gol24.pl (źródło):
„Choć mówi się, że nie wchodzi się dwa razy do tej samej rzeki, dwukrotnie Zagłębie w tym czasie obejmowali Robert Stanek, Artur Derbin i Dariusz Dudek”.

- Sport.trojmiasto.pl (źródło):
„Na każdy mecz wychodzimy, aby bić się o wygraną. Ale patrzymy też realnie, musimy mierzyć siły na zamiary”.

- Wyborcza.pl (źródło):
„W środku spoczywało 27 tys. zapisanych drobnym maczkiem stron. To, co udało się rozczytać, wystarczyło, by został okrzyknięty największym, najbardziej intrygującym portugalskim literatem XX w„.

Autor tekstu: Martyna Hliwa
O autorce:
PR Manager w Publicon, współautorka książki „Turn Your Public On. Jak projektować angażującą komunikację: public relations, branding, social media”, nominowanej do Złotych Spinaczy 2019.
Źródło zdjęcia głównego: Freepik
Komentarze: brak