Jeżeli do tej pory termin ten kojarzy Wam się wyłącznie z amerykańskim polowaniem na czekoladowe, wielkanocne jajeczka, to po przeczytaniu naszego artykułu odkryjecie zupełnie nowy świat!
Poszukiwanie ukrytych treści może być świetną rozrywką, a popkultura od lat jest przepełniona takimi przekazami. To nie tylko świat gier (choć tam się narodził), ale także filmów czy piosenek. Może być też wykorzystywane jako narzędzie marketingowe, które buduje obraz danej marki i podkreśla jej spryt i poczucie humoru.
Zrozumienie wewnętrznego żartu to świetne uczucie, które wywołuje w nas poczucie wspólnoty, co biorąc pod uwagę, jak zróżnicowani są użytkownicy Internetu, jest niezwykle imponujące.
Tym właśnie są Easter Eggs. Ich początek łączy się bezpośrednio z grami komputerowymi. Pierwszy Easter Egg powstał już w latach 70. XX wieku, który stworzono dla gry Adventure na Atari 2600. Potem nastąpił tzw. efekt śnieżnej kuli i zjawisko to objęło kolejne branże.
Świat filmu
W Herkulesie zobaczymy Skazę z Króla Lwa, a Sebastiana z Małej Syrenki w Aladynie. Postaci z bajek Pixara często występują w nie swoich filmach, a Avengersi niemal zawsze mają tzw. credit cookie, czyli dodatkową scenę po napisach.
Prym wiodą tu z pewnością Pixar oraz Marvel. Zresztą, zobaczcie sami ich możliwości.
Świat internetu
Gdy Easter Eggs zagościły na stałe w kilku środowiskach, takie giganty jak Google czy Facebook nie mogły pozostać obojętne i bardzo szybko podłapały temat.
Z pewnością kojarzycie momenty, kiedy to logo Google w wyszukiwarce przybiera różne formy. To tak zwane okolicznościowe Doodles, które także można zaliczyć do grona Easter Eggs.

Drugim przykładem jest dinozaur w przeglądarce Chrome, który pojawia się gdy jesteśmy offline na stronie. Niektórzy wykręcają niezłe wyniki! Google z okazji Prima Aprilis zaprogramowało Mapy w taki sposób, że pędził po nich Pacman i zbierał punkty. Przykłady można mnożyć i mnożyć.

Wpisz w przeglądarce Google „askew” lub „do a barrel roll” i przekonaj się sam.
Facebook nie pozostaje w tyle. Oprócz opcji „dziwnych” wariantów językowych, takich jak „English pirate” czy „English upside down”, Wielkanocne Jajeczka ukrywa w Messengerze. Na pewno kojarzycie, jaki efekt uzyskacie przy wysłaniu emotki serduszka czy płatków śniegu. A czy odkryliście możliwości balonika?
W komunikatorze znajdziecie także ukryte gry – wystarczy wysłać ikonkę piłki do koszykówki czy nożnej i kliknąć w nią kilka razy.
Świat gier
Specjalne poziomy, ukryte możliwości i wiele innych. Przykładów jest całe mnóstwo, dlatego przytoczymy Wam dwa.
World of Warcraft z pewnością jest pełen zabawnych sekretów. Jeżeli zejdziecie do kanałów Dalaranu i dobrze się rozejrzycie, będziecie mogli obejrzeć drobną scenkę, w której szczur poucza cztery małe żółwie. Brzmi znajomo? To oczywiste nawiązanie do uniwersum Żółwi Ninja.
Fani Wiedźmina i Gry o Tron nie będą zawiedzeni. W Wiedźminie 3 Geralt może odnaleźć zwłoki Tyriona Lannistera, przy których rzuca kwestią: “Sky cells… Nice idea for a prison without bars. Shame he didin’t know how to fly.” I w oczywisty sposób nawiązuje do słynnej sceny z serialu.
Wszystko fajnie, ale… co one nam dają?
Dla odbiorcy sprawa jest prosta – to satysfakcja i dreszczyk emocji, który towarzyszy w poszukiwaniach.Natomiast czy te treści dają nam coś z marketingowego punktu widzenia?
- Poczucie wspólnoty. Easter Eggs nigdy nie powinny być szeroko znane. Najczęściej wtajemniczona jest jedynie garstka ludzi, albo zagorzałych fanów, albo miłośników takich smaczków. Przez to dość wąskie grono odbiorców wytwarza się więź z innymi, co w dobie masowego dostępu do Internetu i milionów użytkowników jest nie lada wyczynem.
- Wzrost zaangażowania. Wiadomo, że grywalizacja mocno angażuje, sprawia, że użytkownicy spędzą na danej stronie więcej czasu, zapamiętają markę, która przygotowała taki smaczek i najpewniej będą od tej pory żywić do niej ciepłe uczucia.
- Ludzkie oblicze marki, a do tego marki z humorem! W dzisiejszym świecie coraz częściej odchodzi się od wizerunku profesjonalisty w garniturze dopiętym na ostatni guzik. Profesjonalista może mieć poczucie humoru i luzu, co więcej, jest to znacznie lepiej odbierane, niż sztywna komunikacja.
Easter Eggs to doskonałe narzędzie, by rozpuścić wieści i patrzeć, jak zatacza coraz szersze koło. Daje to także początek dyskusji na temat marki. Należy jednak pamiętać, że nie służą one zwiększaniu konwersji i nie będą bezpośrednio wpływać na zwiększenie sprzedaży. o narzędzie wizerunkowe, wręcz PR-owe. Powinno być kropką nad “i” dla opracowanej strategii, a nie jej niezbędnym składnikiem.
Źródło zdjęcia głównego: Tim Gouw/Unsplash
Komentarze: brak