Jak najlepiej wykorzystać identyfikację wizualną w budowaniu wizerunku firmy? Jaką świadomość ma o niej nasz klient? Wyjaśnijmy sobie kilka kwestii w tym temacie.
Jak często dostaliście takiego maila lub pytanie ze strony klientów, czy też znajomych stawiających pierwsze kroki w biznesie?
– Dzień dobry, chcielibyśmy żebyście zaprojektowali nam logo, robicie takie rzeczy?
Standardowe pytanie zawarte w e-mailach do agencji reklamowych, freelancerów-projektantów graficznych i czasem padające na portalach społecznościowych – ktoś, coś?
Niby nic a jednak generuje dużo emocji ze strony tych, co pytają, jak również tych, co projektują. Bo właśnie wtedy zaczynają się schody.
– Oczywiście, że możemy zaprojektować dla was logo. Zrobimy całą identyfikację, jak należy stosować znak, czego unikać i przygotujemy kilka wariantów oraz rozszerzeń plików do wykorzystania.
– Nie, nie, nie! Ja chcę tylko logo. No i ile to będzie kosztować? Bo na allegro to są po 30 zł.
No i właśnie, czym jest LOGO?
Dlaczego proponujemy klientowi Corporate Identity (księgę znaku)? Gdzie zaczyna się świadomość, że logo to znak, który identyfikuje firmę, zapamiętany i często kojarzony z określoną sytuacją, zleceniem etc., a nie tylko fajny znaczek na wizytówkę, żeby nie było, że nie masz „logo”?
Właściwie wypadałoby zacząć od księgi znaku – po co właściwie ją tworzymy?
Otóż projektując znak graficzny, już wtedy określamy jego sposób wykorzystania w publikacjach i materiałach marketingowych czy social mediach, sygnując wykonane przez firmę zlecenia i wreszcie, przez te zabiegi tworząc własny wizerunek firmy.
W księdze znaku zawieramy informacje określające kolorystykę, wielkości pól bezpieczeństwa, jak również pól prezentacji i dozwolonego sposobu wykorzystania. Znajdują się tam również wskazania do NIE stosowania logo w sposób rażąco je zniekształcający lub też taki, który wpływa na częściowy lub całkowity brak czytelności znaku. Wszystko to celem dbałości o jego właściwy przekaz – o czym klient często nie wie – bo po co się tym przejmować.
Czy klient zamawiający projekt graficzny znaku jest świadomy tego, jak powinien dbać o jego właściwą prezentację? W wielu przypadkach niestety nie.
Co decyduje o wyborze?
Zdecydowanie informacja, jaką wypadałoby przedstawić klientowi jest taka, że wydane przez niego pieniądze, na stworzenie logo i CI (KZ) ma przełożenie na rzeczywiste ich wykorzystanie w prowadzeniu działalności i dobrym wizerunku.
Dlaczego CI (KZ) jest dobrym rozwiązaniem?
Projektując znak, należy być świadomym jego prezentacji, a tym samym uwrażliwić naszego klienta na pewnego rodzaju „świętość jego logo”. Na całe szczęście możemy zastosować dwa warianty księgi znaku, dając klientowi wersję podstawową lub rozszerzoną do wyboru.
Pierwsza to podstawowa księga znaku, która powinna zawierać informacje o kolorystyce, zastosowaniu z uwzględnieniem pól bezpieczeństwa oraz konstrukcji logo. Możemy również zasugerować typografię, która będzie najbardziej odpowiednia oraz spójna.
Drugi wariant to rozszerzona księga znaku. Ta zawiera, poza standardowymi informacjami dotyczącymi budowy znaku, koloru typografii, koncepcje graficzne. Klient dostaje koncept do wykorzystania, poczynając od projektu wizytówek, papierów firmowych i materiałów marketingowych, czy identyfikacji wizualnej biura i floty, po projekty grafiki w postaci KV (Key Visual) do wykorzystania w kreacji wizerunku firmy.
Reasumując: od tego, w jaki sposób poprowadzimy rozmowę i jak uświadomimy naszego klienta, taką też będziemy mieć satysfakcję z wykonanego zadania, a nasz klient będzie czuł się wyjątkowo i w pełni profesjonalnie obsłużony. Odrębną kwestią jest rozliczenie wykonanego zlecenia i budżetu, jakim dysponuje zleceniodawca. To jednak pozostawiam do kolejnych rozważań.
Często projekty graficzne nie są traktowane przez zleceniodawców jako warte dużych inwestycji. Bo przecież cóż to za problem zaprojektować dobre logo? 😉 Jednak to już rozważania w stylu: „Grafik płakał, jak projektował, a klient mówił: teraz w prawo i na czerwono…”. Czego oczywiście nie życzę ani klientowi, ani też żadnemu świadomemu projektantowi!
Autor tekstu: Michał Shumi Szumiński, Xline Group
O autorze:
Poza pracą w agencji zajmuje się grafiką i rysunkiem – shu_mi_rysuje.
Komentarze: brak