Cały świat żyje jeszcze zawieszeniem w epidemii, ale wielkie aplikacje zdają się wykorzystywać ten czas na parcie do przodu. WhatsApp, jeden z topowych komunikatorów jest najlepszym przykładem zmian.
Niecałe dwa tygodnie temu WhatsApp potwierdził wprowadzenie kolejnych nowości do aplikacji. Nikogo nie zdziwi, że WhatsApp jako dziecko firmy-giganta Facebooka coraz bardziej upodabnia się właśnie do Messengera. Od teraz mamy możliwość wybierania spośród wielu naklejek, używania trybu ciemnego czy szybszego dodawania nowych kontaktów do aplikacji.

Animowane naklejki
WhatsApp wprowadza animowane naklejki, oczywiście łudząco podobne do tych, których używamy na Messengerze. Twórcy aplikacji chcą dać użytkownikom aplikacji jeszcze większą możliwość dzielenia się emocjami na odległość i zbliżania się do siebie. Można się domyślać, że ma to związek z trwającą epidemią. Dlaczego WhatsApp wprowadza coś wręcz identycznego jak w aplikacji Messenger? Koncern Facebook ma w planach doprowadzić do złączenia wszystkich aplikacji w jedną.
Tryb ciemny
WhatsApp wprowadza nie tylko możliwość włączenia trybu ciemnego na smartfonach, ale również na monitorach komputerów! Pozwoli to nam na komfortowe korzystanie z aplikacji również w nocy.
Kody QR
Już niedługo ręczne wprowadzanie nowego kontaktu przejdzie w zapomnienie. WhatsApp wprowadza dodawanie kontaktów poprzez zeskanowanie indywidualnego kodu QR.
Ulepszenia w rozmowach wideo
Od jakiegoś czasu aplikacja daje nam możliwość prowadzenia rozmów grupowych wideo nawet z ośmioma osobami. Teraz po kliknięciu i przytrzymaniu osoby, która np. właśnie mówi, możemy powiększyć jej obraz. Ulepszenie ma w znaczący sposób ułatwić nam komunikację grupową.
Jak widzimy, Facebook zaczął mocno inwestować w WhatsAppa, znacznie rozwijając jego funkcjonalności. Jednak nie da się nie zauważyć jak łudząco przypominają możliwości Messengera. Czas pokaże, co dokładnie koncern ma w planach i jak będzie wyglądać dalszy rozwój aplikacji.
Autor tekstu: Paulina Parowicz
Źródło zdjęcia głównego: HeikoAL/Pixabay
Komentarze: brak