Od kilku dni na komunikatorze Messenger oraz w wiadomościach prywatnych Instagrama widnieje pewien komunikat. Informuje on swoich użytkowników o nowych ograniczeniach związanych z europejskim prawem. Największą zagadką jest to, czego i kogo dotyczą te restrykcje. Czy dawne funkcje wrócą do użytku?
Powyższy zrzut ekranu ilustruje komunikat, jaki od kilku dni pojawia się przed oczami użytkowników aplikacji. Niestety brakuje w nim dokładnych informacji o tym, jakie funkcje zostały zablokowane.
Dopiero po szczegółowym śledztwie możemy spostrzec, że jedną z opcji która zniknęła jest galeria zdjęć. Obecnie, aby dotrzeć do wybranej grafiki w zapisie rozmowy, trzeba przescrollować całą konwersację. Na niektórych urządzeniach uniemożliwione jest także ustawianie nicków czy wysyłanie spersonalizowanych naklejek. Nie ma również możliwości edytowania grafik oraz podglądu linków. Dotyczy to zarówno użytkowników Messengera na Androidzie, jak i iOS. Problemy zaczęły się po najnowszej aktualizacji systemu.
Według ogłoszeń Facebooka, powyższe ograniczenia miały dotyczyć jedynie firm korzystających z API Messengera, aby móc m.in. komunikować się ze swoimi klientami. Jednak restrykcje dotknęły wszystkich obywateli Unii Europejskiej oraz osób znajdujących się na jej terenie. Wspomniane ograniczenia dotyczą także Wielkiej Brytanii, Norwegii, Islandii i Liechtensteinu.
Facebook nadmienia, że uniedogodnienia są wywołane zmianami w prawie Unii Europejskiej. Mimo zapewnień, że są one tymczasowe, nie podaje dokładnej daty powrotu do normy.
Chociaż powyższe działania mają na celu ochronę danych osobowych poprzez oddzielenie danych pochodzących z Facebooka od tych mających źródło w Messengerze, z pewnością powodują spore zirytowanie użytkowników.
Autor tekstu: Marta Słupecka
Źródło zdjęcia głównego: Benjamin Sow/Unsplash
Komentarze: brak