Millenialsi i członkowie pokolenia Z częściej deklarują niezadowolenie z ogólnego samopoczucia niż ich rodzice. Według ankiety przeprowadzonej w Nowej Zelandii, większy odsetek młodzieży deklaruje też lęk przed osamotnieniem i brak poczucia przynależności do społeczności. Niektórzy jako powód wskazują ich obecność w social mediach. Ten kij ma jednak wiele końców.
Ankieta została zlecona przez firmę Southern Cross, lidera prywatnej opieki zdrowotnej w Nowej Zelandii. Lekarz naczelny organizacji, Dr Stephen Child, wyraził opinię, że obniżony poziom szczęścia i poczucie osamotnienia deklarowane przez młode pokolenie spowodowane jest nieadekwatnym stosunkiem oczekiwań do rzeczywistości. Odpowiedzialnością za propagowanie wyidealizowanej wizji świata obarcza szeroko rozumiane media, szczególnie media społecznościowe.
Szkodliwy wpływ mediów społecznościowych
Nie jest tajemnicą, że obecność w social mediach sprzyja występowaniu sytuacji niekorzystnych dla naszego zdrowia psychicznego. Porównywanie się do innych i FOMO (ang. fear of missing out, strach przed wydarzeniami, które nas omijają) to tylko niektóre z nich. Ich negatywne konsekwencje udowodniono wielokrotnie. Naukowcy z Uniwersytetu w Innsbrucku dodają do tego negatywne emocje spowodowane poczuciem zmarnowanego czasu, który można było przeznaczyć na przykład na ćwiczenia fizyczne lub interakcje z ludźmi w realu.
Tegoroczna ankieta Deloitte, Global Millennial Survey 2020, zdaje się potwierdzać część wyników z Nowej Zelandii. Według niej, aż 44% Z-ek i 42% millenialsów odczuwa stres cały czas lub przez większość czasu. Co ciekawe, poziom stresu zwiększył się wraz z wybuchem pandemii – w styczniu 2020 r. chroniczny stres deklarowało 52% Z-ek i 50% millenialsów.
Czy winą należy jednak obarczać ogrom wydarzeń na Facebooku, hejt na Twitterze i wyretuszowane sylwetki influencerów na Instagramie?
Nie ważne czy. Ważne ile i jak.
Profesorowie marketingu z Baylor University w Teksasie zauważają dwojaką naturę korzystania z social mediów: – [Media społecznościowe] pozwalają nam wchodzić w reakcje z innymi, co jest cechą pozytywną. Oferują nam one jednak dużo więcej okazji do interakcji społecznych, niż jesteśmy w stanie podjąć. A to z kolei stymuluje poczucie bycia pominiętym i niespełniania standardów.
W swoim badaniu nad FOMO zauważają również, że z social mediów korzystać można zarówno aktywnie jak i pasywnie. To właśnie pasywne scrollowanie i podglądanie innych osób online łączone jest z obniżonym poczuciem szczęścia. Według naukowców, taki rodzaj korzystania z social mediów nie sprzyja nawiązywaniu kontaktów międzyludzkich, które są nam niezbędne do zaspokojenia podstawowej ludzkiej potrzeby przynależności.
Co więcej, inne badanie wskazuje na brak istotnych zmian w nastroju użytkowników, po całkowitym zaprzestaniu korzystania z mediów społecznościowych. Innymi słowy, to nie sam fakt korzystania z social mediów wydaje się szkodliwy, ale to, w jaki sposób są wykorzystywane.
Zapytani o to, co wywołuje u nich stres i poczucie niepokoju, millenialsi i członkowie pokolenia Z wymieniali częściej aż dziewięć przyczyn innych niż media społecznościowe. Młodzi ludzie stresują się m.in. sytuacją finansową swoją i swojej rodziny, perspektywami na rynku pracy, niestabilną sytuacją polityczną oraz klimatem. Mniej niż jedna piąta ankietowanych zadeklarowała niepokój przez media społecznościowe.

Rodzaj medium społecznościowego, ilość czasu spędzona online oraz indywidualne cechy osobowości użytkowników to czynniki decydujące o wpływie social mediów na nasz nastrój.
Cytowana przez magazyn Forbes psycholożka prof. Gretchen Clum wskazuje na możliwości pozytywnego wpływu social mediów młodzież. Dostęp do wartościowych informacji oraz porad, znajdowanie okazji do wolontariatu, poczucie przynależności do grupy to czynniki wpływające dodatnio na poziom szczęścia. Paradoksalnie, u niektórych odstawienie mediów społecznościowych może spowodować pogorszenie nastroju przez wzmocnienie efektu FOMO i poczucia wyobcowania.
Co zatem najbardziej martwi Z-ki i millenialsów?
Ankietowani przez Deloitte poproszeni o wybranie trzech najbardziej nurtujących ich problemów najczęściej wymieniali kryzys klimatyczny. Wysoko plasują się również obawa o stan służby zdrowia i prewencję chorób oraz bezrobocie.
Po lewej wyniki ankiety przeprowadzonej w styczniu 2020, po prawej krótko po wybuchu pandemii koronawirusa.

Raport wykazał także, że coraz niższy odsetek millenialsów i Z-ek uważa, że wielkie przedsiębiorstwa mają pozytywny wpływ na świat. Według Deloitte jest to najważniejszy wniosek, jaki przedstawiciele biznesu powinni wyciągnąć z ich badania.
Media społecznościowe na dobre zagościły w życiu nie tylko młodego pokolenia, ale i coraz większej grupy dorosłych. I choć jest to rzeczywistość wirtualna z nazwy, wywołuje jak najbardziej realne skutki – pozytywne jak i negatywne.
Ogromna liczba badań (jak i ciągłe powstawanie nowych) sugeruje, że do całkowitego zrozumienia wpływu social mediów na ich użytkowników jeszcze daleka droga. W tak dynamicznie rozwijającym się sektorze niełatwo jest utrzymać rękę na pulsie, jednak nietrudno o wyciąganie pochopnych wniosków. Warto zatem kierować się zdrowym rozsądkiem i wypatrywać objawów przedawkowania portali społecznościowych u siebie i najbliższych. W przypadku wątpliwości pomoc lub poradę można uzyskać dzwoniąc na telefon zaufania dla dzieci i młodzieży (tel. 116 111, linia czynna całą dobę) lub antydepresyjny telefon zaufania fundacji ITAKA (tel. 22 484 88 01).
Autor tekstu: Aleksandra Jawor
Źródło zdjęcia głównego: Kristina Tripkovic/Unsplash
Komentarze: brak