Twórcy TikToka, popularnej chińskiej aplikacji dla młodzieży, cenzurują treści udostępniane przez użytkowników na całym świecie. Okazuje się, że platforma nie jest dla każdego. Według wewnętrznych dokumentów firmy istnieje wiele wskaźników, według których materiały udostępniane w aplikacji mogą być ściśle weryfikowane i wirtualnie blokowane. A to wszystko dla statystyki i zwiększania popularności.
Właścicielem TikToka jest ByteDance, firma założona w 2012 r. z siedzibą w Pekinie, która obsługuje zestaw popularnych witryn i aplikacji społecznościowych. Obecnie jest jedną z najpopularniejszych platform społecznościowych na świecie pozwalająca tworzyć krótkie filmiki i dzielić się nimi ze światem. Jest dostępna w 150 krajach i w 75 różnych językach. Jej użytkownicy to młodzież, w wieku od 13 do 20 lat.
Niewidzialna cenzura
Jak się okazuje, nie wszyscy użytkownicy mogą dzielić się swoim wideo w aplikacji. Z wewnętrznych procedur chińskiej platformy wynika, że nakazują one moderatorom cenzurę poszczególnych treści i twórców. Do szczególnych zasad należy wybór użytkowników mających pojawić się w sekcji „Dla Ciebie”. Ma ona promować osoby atrakcyjne, wysportowane i żyjące w dostatku, czyli takie, które mogą przyciągnąć nowych użytkowników serwisu społecznościowego. Moderatorzy mają uprawnienia do ograniczenia aktywności, jeżeli uznają daną osobę za starą, brzydką czy ubogą. Ponadto mogą zmniejszyć zasięgi użytkowników z nadwagą i niepełnosprawnością, np. z zespołem Downa czy autyzmem, a także ze środowiska LGBT. Konto może zostać zablokowane w przypadku szerzenia mowy nienawiści lub udostępniania treści politycznych, które uderzają w osoby publiczne, instytucje i organy państwowe.
Procedury TikToka zaprzeczają tym samym jego główny ideom. Platforma promuje się na przestrzeń dla indywidualności i kreatywności, stawiając na oryginalność i stwarzając możliwość wyrażenia samego siebie. Jednocześnie cenzuruje podobne cechy wśród swoich użytkowników.
Skrzywiony obraz świata na TikToku
TikTok wirtualnie ukrywając różnice, które istnieją w społeczeństwie, działa jedynie na niekorzyść swoich odbiorców. Promując bogatych, wysportowanych i zdolnych tiktokerów, kreuje skrzywiony obraz społeczeństwa. W rezultacie część społeczności nieświadomie może porównywać się z promowanymi osobowościami i mieć przez to obniżone poczucie wartości.
Rzecznik prasowy TikToka, Josh Gartner, w wypowiedzi dla serwisu „The Verge”, twierdzi, że większość tych zasad nie jest już stosowana. Gartner zapewnia, że działania te miały na celu uniknięcia niekomfortowych sytuacji dla użytkowników, którzy w jakiś sposób odróżniają się od reszty społeczeństwa.
Autor tekstu: Patrycja Jaksim
O autorce: Specjalista ds. Public Relations. Autorka projektu www.prtoday.pl. Zafascynowana rozwojem kompetencji i szeroko pojętym tematem komunikacji marki z podmiotami rynku. Pomaga małym i średnim firmom wykorzystywać narzędzia PR do skutecznej komunikacji z otoczeniem.
Źródło zdjęcia głównego: Kon Karampelas/Unsplash
Komentarze: brak