Aplikacja Tinder jednym może kojarzyć się z nawiązywaniem przelotnych znajomości, innym zaś z poszukiwaniem niegasnącej miłości. A kto może być bardziej oddanym kompanem niż pocieszny piesek? Dzięki inicjatywie Moniki Dąbrowskiej (odpowiedzialnej również za powstanie ogólnopolskiej akcji Bieg na sześć łap) i Tinderowi, bezdomne czworonogi mają szansę na znalezienie kochającego właściciela w niekonwencjonalny sposób.
O co biega w Biegu na sześć łap
Pierwsza edycja akcji miała miejsce w 2013 roku. Chociaż zapoczątkowana została w Olsztynie, obecnie działa w aż 41 miastach i nie ogranicza się tylko do corocznego wydarzenia. Codziennie można odwiedzać schroniska i zabrać przebywające tam zwierzaki na dłuższy spacer, a nawet bieg. Dzięki temu, czworonogi nie spędzają w samotności całego dnia i przy okazji stają się świetnym współtowarzyszem treningu. Warto zaznaczyć, że psiaki, które biorą udział w tej akcji, są w odpowiedniej do takiego wysiłku kondycji, a sami wyprowadzający bezpłatnie i dobrowolnie dają im chwilę swojego czasu.
Pokochaj Psiaka Bezdomniaka
Najnowsza inicjatywa Moniki Dąbrowskiej wykorzystuje możliwości, jakie daje aplikacja Tinder. Mając na uwadze, że niejeden użytkownik szuka tam przyjaźni, warto zwrócić ich uwagę na psy potrzebujące domu. Obecnie utworzone zostały dwa konta – Yuki i Krisa.
Akcja ma na celu dotarcie do jak najszerszej grupy odbiorców, dzięki czemu podopieczni Mokrych Nosów znajdą kochających właścicieli.
Mimo że wyrazić swoje zainteresowanie można tradycyjnie przesuwając profil w prawo, nie oznacza to natychmiastowej adopcji. Aby móc przygarnąć do siebie futrzaka trzeba przejść przez standardowe procesy adopcyjne, które dbają o bezpieczeństwo piesków. Najważniejsze, aby znaleźć dla nich odpowiednie cztery kąty, w których szczęśliwie będą mogły spędzić resztę swojego życia otoczone miłością i troską.
Gwiazdy, pizza i ksiądz
Inicjatorce Biegu na sześć łap nigdy nie brakuje pomysłów. Do akcji „Dasz piąta na zwierzaka?” zaangażowały się nawet polskie gwiazdy, jak Beata Sadowska czy Bartek Jędrzejak. Choć nazwa wskazuje na przekazanie przynajmniej symbolicznych 5zł na rzecz wybranego schroniska, to równie docenione będą koce czy karma, które na pewno przydadzą się w placówkach. Akcja trwa nieprzerwanie od kilku miesięcy, a na profilu facebookowym Biegu na sześć łap publikowane są nazwy azylów, na które zbierane są datki w danym okresie.
Dzięki współpracy z olsztyńską pizzerią Ravioli Street, na opakowaniach pizz pojawiły się ogłoszenia o możliwości adopcji danego czworonoga. Jest na nich widoczne zdjęcie oraz opis psa lub kota, z których można poznać pokrótce zwierzaka i jego najważniejsze potrzeby. Akcja przynosi zamierzone rezultaty i dwa pierwsze psiaki, których podobiznę można było znaleźć na tekturowych pudełkach, znalazły kochający dom.
W lutym tego roku bezdomniaki zawitały również pod dachem jednego z kościołów w Olsztynie. Urzędujący w nim ksiądz wyraził zgodę, aby przedstawić wiernym pieska poszukującego domu. Tak jak zawsze dbając o bezpieczeństwo czworonogów, aby móc któregoś z nich zaadoptować, konieczna jest procedura przedadopcyjna i dokładniejsze zapoznanie się potencjalnego przyszłego właściciela z „mokrym noskiem”.
Pozostaje jedynie życzyć Monice Dąbrowskiej kolejnych owocnych inicjatyw i pomysłów a samym psiakom odnalezienia kochających właścicieli i szczęśliwego dachu nad głową.
Autor tekstu: Marta Słupecka
Źródło zdjęcia głównego: Tamas Pap/Unsplash
Komentarze: brak