Twitter ogłosił, że wycofuje funkcję oznaczania swojej lokalizacji z powodu rzekomego braku zainteresowania nią. W poprzednich miesiącach odbyły się dość kontrowersyjne zdarzenia związane właśnie z danymi lokalizacji, które prawdopodobnie miały wpływ na podjęcie takich działań.
Na koncie Twitter Support został zamieszczony wpis z informacją, że portal usuwa możliwość precyzyjnego określania lokalizacji w klasycznych tweetach. Jaki jest tego powód? Serwis twierdzi, że większość użytkowników w ogóle nie korzysta z tej opcji. Będzie ona nadal dostępna przy zdjęciach zrobionych za pomocą aktualizowanej funkcji aparatu w oficjalnej aplikacji.
Most people don’t tag their precise location in Tweets, so we’re removing this ability to simplify your Tweeting experience. You’ll still be able to tag your precise location in Tweets through our updated camera. It’s helpful when sharing on-the-ground moments.
— Twitter Support (@TwitterSupport) 18 czerwca 2019
Szczegóły zmian
Należy pamiętać o tym, że tworząc tweeta możemy określić swoją położenie, przypisując do niego odpowiedni tag. Nie wszyscy zdawali sobie sprawę z tej możliwości, a będzie ona nadal dostępna. Twitter wycofuje jedynie możliwość udostępniania precyzyjnych szczegółów lokalizacji, czyli takich, jak szerokość i długość geograficzna. Jeśli komuś zależy na wyłączeniu wszystkich funkcji z tym związanych, może to zrobić w sekcji „Prywatność i bezpieczeństwo”.
Inne powody
Dość dziwnym zbiegiem okoliczności jest fakt, że miesiąc przed tą decyzją serwis wyjawił informację o błędzie, który przypadkowo zgromadził i udostępnił dane dotyczące lokalizacji w systemach iOS (kod pocztowy oraz miasto).
Due to a bug in Twitter for iOS, we inadvertently collected and shared location data (at the zip code or city level). We have fixed the bug, but we wanted to make sure we shared more of the context around this with you. More here: https://t.co/n04LNt62Sa
— Twitter Support (@TwitterSupport) 13 maja 2019
Wydaje się, że działanie to było nieumyślne, jednak w jego wyniku informacje użytkowników zostały wysłane do partnerów firmy, których nazwy nie zostały wyjawione. Oczywiście portal podjął natychmiastowe działania i wszelkie wrażliwe dane zostały usunięte z serwerów firm, do których wyciekły.
Inna sytuacja miała miejsce nieco wcześniej. W styczniu tego roku serwis The Register doniósł, że Twitter pozwala na pozyskanie danych, m.in. na temat miejsca pracy czy zamieszkania użytkowników. Według specjalistów od bezpieczeństwa w sieci te informacje można zdobyć z wpisów nawet sprzed kilku lat.
Wokół Twittera wybuchły również skandale dotyczące polityki prywatności i o to, jak dbają o bezpieczeństwo swoich użytkowników. Zatem, czy rzekomy brak zainteresowania funkcją precyzyjnego określania lokalizacji można uznać za prawdziwy powód jej wycofania?
Autor tekstu: Zuzanna Psiuk
Komentarze: brak