Akcje charytatywne są niezwykle potrzebne – zachęcają ludzi do zwrócenia uwagi na bezdomne lub starsze osoby, szczególnie w okresie zimowym. Grudzień stoi pod znakiem zawieszonego posiłku. Na czym polega cała akcja?
Kupujesz posiłek? Pomyśl o innych
Kawiarnia “Stary Piernik” mieszcząca się w Rzeszowie postanowiła wspomóc potrzebujących z udziałem swoich klientów. Kupując dla siebie posiłek lub napój, oraz drugi, na osobnym paragonie, można przypiąć go do specjalnej tablicy. Osoba potrzebująca, która przyjdzie do lokalu, będzie mogła otrzymać zawartość paragonu za darmo. Może to być kawa, herbata, ciasto czy ciepła zupa.

Podobna akcja miała miejsce na Ukrainie w 2013 roku, z tym że chodziło w niej o kawę. Zapoczątkował ją Aleksander Każurin. Kupując kawę dla siebie, można było również nabyć dodatkową dla osoby, której na nią nie stać, zapomniała portfela, czy po prostu jest kolejnym klientem kawiarni.
Nie tylko Rzeszów
Na przestrzeni ostatnich lat akcja odbyła się w wielu polskich miastach, między innymi w 2017 r. w Toruniu. W przedsięwzięciu wzięło udział 8 lokali, m.in. Bar „Adaś” w Bibliotece Głównej UMK, piekarnia „U dziadka” przy ul.Grudziądzkiej i restauracja „Dobrze zjesz” przy ul. Szosa Lubicka. Z zawieszonych na tablicy posiłków skorzystało ok. 200 osób.
Wrocław w czołówce
W tym roku w listopadzie udział w akcji wziął także Bar “Jedzonko” z Ołtaszyna we Wrocławiu. W ślad za nimi poszły także olsztyńskie restauracje. Jak czytamy na stronie Gazety olsztyńskiej, Anna Adrar, właścicielka lokalu zlokalizowanego w stolicy Dolnego Śląska, jest zachwycona akcją.
„Najliczniejszą grupę stanowią osoby starsze i samotne, które faktycznie mają zbyt niskie emerytury i renty, i taki posiłek jest dla nich dużą pomocą. Przychodzą także osoby bezdomne. Kiedy opublikowałam informację o akcji w internecie, pojawiały się różne komentarze, że zaczną przychodzić bezdomni, śmierdzący i nie będzie można normalnie zjeść obiadu. Ale proszę mi uwierzyć, akcja trwa od 12 listopada i przez ten czas nikt nie przyszedł w stanie nietrzeźwości, czy nieprzyjemnie pachnący – mówi Pani Anna w wywiadzie dla Gazety Olsztyńskiej„.
Można zadać sobie pytanie – czy dużo osób z takiej formy pomocy? Sytuację komentuje w wywiadzie Pani Anna.
„Jak w niedzielę podliczałam, to miałam już 67 takich paragonów. A to się cały czas nagłaśnia. Do wielu osób jeszcze taka informacja nie dotarła, że mogą do nas przyjść i nie tłumacząc się, wziąć po prostu paragon i zjeść. My nie wypytujemy, nie przeprowadzamy żadnego egzaminu, czy dana osoba naprawdę potrzebuje tej pomocy. Nikogo nie dyskryminujemy. Po prostu przychodzisz, bierzesz paragon, oddajesz go kasjerce, a my wydajemy obiad i nie ma żadnych pytań ani żadnego krytykowania, bo my nie jesteśmy od tego, żeby oceniać”.
Pan Paragon w akcji
Na facebookowej stronie Pan Paragon użytkownicy tworzą mapę miejsc, gdzie można kupić posiłek dla osób potrzebujących. Post o akcji restauracji “Jedzonko” zdobył prawie 3 tys. polubień i 4 tys. udostępnień. Oprócz Wrocławia zaangażowane są także inne miasta: Bielsko-Biała, Łódź, Poznań, Słupsk i Warszawa.
Post informujący o całej akcji zdobył prawie pół tysiąca udostępnień na Facebooku. Ludzie są zachwyceni pomysłem i w pełni go popierają – nie pojawiły się na ten temat negatywne komentarze.
“Świetny pomysł. Naprawdę godna podziwu akcja” piszą użytkownicy Facebooka.
“Widziałam ten pomysł w filmie, chyba amerykańskim. Pomyślałam sobie, u nas raczej się nie uda… A tu proszę, taka miła niespodzianka! Brawo! Szacun! Powodzenia” z takimi komentarzami można spotkać się w Internecie.
Każda pomoc na wagę złota
Innym pomysłem pomocy osobom potrzebującym są działające od niedawna w całej Polsce lodówki społeczne. Wkłada się do nich niepotrzebne jedzenie lub takie, które szybko traci ważność, aby ktoś mógł się poczęstować.
Akcja “paragonowa” zrzesza coraz więcej restauratorów. Kolejne miasta zapowiadają, że mają zamiar włączyć się w charytatywną działalność. Przed Świętami ludzkie serca otwierają się i ludzie częściej myślą o bliźnich. Warto wykorzystać ten moment na zrobienie dobrego uczynku.
Autor tekstu: Paulina Grabara
Komentarze: brak